Skąd się tu wzięłam??


" Czasem frustrację definiuje się jako każdą sytuację, która wywołuje nieprzyjemne reakcje: ból, gniew, złość, nudę, irytację, lęk i inne formy dyskomfortu."

ból - bywa różny. Ból boli. I nie chodzi tu o zadartą skórkę przy paznokciu, czy wieczorną migrenę. Chodzi o tą gorszą formę bólu, tą wewnętrzną, rozrywającą, na którą apap nie pomoże.
gniew- brak pomysłu na pozbycie się bólu prowadzi czasem do gniewu. Tak samo jak bezsilność i brak zrozumienia wśród tych, których ma się najbliżej.
złość - to kolejny etap. Po gniewie przychodzi złość.Gdy już się trochę ochłonie. Zaczynają się przemyślenia, zwane dalej złością.
nuda - po tych wszystkich przemyśleniach, gdy już się wszystko przeanalizuje,  zaczyna się czuć pustkę, a pustka ta prowadzi właśnie do nudy, bo w głowie zrobiło się nagle za czysto. Jest jeszcze druga, bardziej pozytywna forma nudy - ta którą ostatnio też dane jest mi odczuć. Po prostu nuda dla nudy - z nadmiaru wolnego czasu.
irytacja- nic bardziej nie irytuje jak "dobre" rady i brak zrozumienia podczas ataku bólu, gniewu i złości.
lęk - przed nieznanym, lęk przed jutrem, lęk przed tym,że to znowu niebawem wróci.

Dodając te wszystkie magiczne składniki otrzymamy frustrację. Coś z czym się zmagam na co dzień. Coś o czym chcę tu pisać. Po to by sobie ulżyć, po to by sobie pomóc.

Podsumowując:
SfrustroMama -to na pierwszy rzut oka miła żona, córka, synowa, siostra, koleżanka.
Mama prawie dwójki dzieci ( obecnie 9 miesiąc ciąży).
Dusza artystyczna, z małą przerwą w zawodzie  (przez obecny swój stan.)
Zwierzolubna wolontariuszka, nauczona niesienia pomocy każdemu.
Nie oceniająca zbyt pochopnie, jednak analizująca wszystko zawsze i wszędzie. Bardzo wnikająca w szczegóły.
Lubiąca powalczyć z  systemem i ogólnie narzuconymi zasadami.
Skrywająca ból, cierpienie i codzienną walkę o lepsze jutro.
Stawiająca czoła nerwicy lękowej i przewlekłej depresji.

O życiu codziennym, dzieciach, ciąży, rodzinie, chorobie, leczeniu i bólu chcę tu pisać.
Raczej zabawnie i z przymrużeniem oka, ale też z małą dozą powagi, by otworzyć oczy tym, którzy nie wiedzą czym jest codzienna walka o samą siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz